Luthor, którego (czasami) można zrozumieć - recenzja Lex Luthor - Człowiek ze stali WKKDC tom 19


Czy Lex Luthor, genialny super-przestępca może być kimś więcej niż tylko pustym villianem? Przeczytałem osiemnasty tom WKKDC i znam odpowiedź na to pytanie.
      Fabuła komiksu Lex Luthor - Człowiek ze stali skupia się na tym, w jaki sposób główny bohater postrzega Supermana oraz przedstawia (prawie, jak zawsze) nieudaną próbę zastąpienia Człowieka ze stali. Dużą część komiksu Lex spędza na rozmyślaniu nad swoim miejscem w ludzkości i o tym, dlaczego walczy z Kal-elem i dlaczego nadczłowiek nie powinien  mieć władzy nad ludzkością.
     Luthor, z którym miałem do tej pory do czynienia, był bardzo płaską postacią. Jego niechęć do superbohatera z "s" na piesi, nie była wyrażana inaczej niż "nie lubię Supermana". Tuta,j ta myśl jest o wiele bardziej rozwinięta. Lex zauważa. że praktycznie nic nie ogranicza Kal-ela w jego działalności, więc niewiele brakuje do tego, by bezinteresowna pomoc zamieniła się we władzę absolutną nad mieszkańcami Metropolis. Takie przedstawienie wydarzeń pozwala nam lepiej zrozumieć metody, które kierują Luthorem.


Zdecydowanie widać bliskie stosunki między tymi panami
     
      Co więcej, w komiksie Superman jest  z decydowanie odbrązowiony, tj, nie ma w nim nic, żeby go nazwać "Man of Tommorow", nie powierzyłbym mu do opieki nawet mojego kota. Mimo że jest obrońcą ludzkości, wobec ludzi mu przeciwnych, np. wobec Batmana, jest bardzo brutalny. Pomimo tego że możemy trochę bardziej zrozumieć racje Luthora, to jego metody nie zasługują na poparcie. Potrafi poświęcić życie i zdrowie niewinnych osób. a także osób dla niego pracujących, byleby tylko spróbować przybliżyć się do ostatecznego celu, którym jest pozbycie się Supermana. W tym ukryta jest różnica pomiędzy Luthorem a Batmanem. Ten drugi, pomimo niejednokrotnie brutalnego podejścia, nie chce zabijać, nie uważa, że karanie jest w jego gestii. Luthor natomiast, uważa, że wie lepiej od ludzi, co jest im potrzebne. Ta cecha sprawia, że Lex staje się podobny do Supermana: obaj bohaterowie próbują zarządzać ludzkością.
    Pod względem graficznym, komiks mi się spodobał. Rysunki są realistyczne, mimika twarzy dobrze odtworzona - z łatwością można rozpoznać emocje na twarzy bohaterów. Paleta kolorów jest raczej ciemna, zbliżona najbardziej do koloru pomarańczowego. Warto zwrócić uwagę na ciekawy zabieg, jaki zastosowali twórcy: za każdym razem, gdy pojawia się właściwy Człowiek ze Stali, można odczuć co najmniej niepokój. We mnie ciarki wzbudziły przede wszystkim mina i wzrok, który pokazuje gotowość do zabicia.


Czy was też przeraża Kal-el w tym przedstawieniu?
    Lex Luthor - Człowiek ze stali, to komiks ciekawy i wciągający. W tej pięciozeszytowej serii scenarzysta  rozbudowuje osobowość Luthora i pozwala zapoznać się z powodami, które kierują bohaterem, jak i z jego metodami działania. Grafika świetnie pasuje zarówno do akcji. jak i emocji, które czytelnik może odczuwać podczas lektury. Jedyną wadą tego komiksu jest to, że tak szybko się kończy. A szkoda, bo jest to zdecydowanie historia warta polecenia każdemu.

Prześlij komentarz

Copyright © Geek Kocha Najmocniej – Analizujemy popkulturę.