Animacje DC: Superman: Brainiac Attacs | Na dwa głosy


W końcu spotykamy się oko w oko z innym bohaterem, niż Mroczny Rycerz. Tym razem towarzyszyć będziemy Supermanowi, podczas jego walki z Brainiaciem.

Supeman: Brainiac Attacs to pierwsza animacja związana z Człowiekiem ze Stali, którą przyszło nam oceniać. Jak dotąd, wszystkie filmy animowane związane z Uniwersum DC opowiadały o losach Batmana. Dopiero w 2006 roku powstała animacja, opowiadająca losy innego - równie popularnego - bohatera. Superman: Brainiac Attacs bezpośrednio wiąże się z serialem animowanym Superman: The Animated Series, emitowanym w latach 1996-2000.


Przyznam, że kojarzę ten film, jak przez mgłę. Animacja jest nudna, osadzona na sztampowych elementach, takich jak: długie sceny walki, szaleńcza nienawiść Luthora do Supermana, Lois Lane niezauważająca Clarka, ale wielbiąca Supermana.

Tak, postacie w tym filmie są klasyczne jak tylko się da. Superman jest do bólu sprawiedliwy i odpowiedzialny, ale Lex Luthor zły i przebiegły. Ten film zdecydowanie był przeznaczony dla młodszego odbiorcy, gdyż nawet przemoc była w nim kreskówkowa.


Lxe Luthor w tym filmie to najlepszy przykład na to, że twórcy wykorzystali sztampowe wzory 
znane z wczesnych opowieści o Supermanie

Oczywiście, miłośnicy Supermana na pewno uznają to za zaletę. Ten film, chociaż powstał w 2006 roku, wygląda jakby został stworzony przynajmniej dekadę wcześniej. Z jednej strony jest to niezwykle nużące, ale z drugiej może połechtać nostalgię oddanych fanów Człowieka ze Stali. Jak na pierwszą animację o superbohaterze z Metropolis, nie było tak tragicznie. Niestety, w obecnych czasach film nie robi już takiego wrażenia, jak w momencie powstania.

Muszę też dodać, że nie oglądaliśmy Superman: The Animated Series, co niewątpliwie zrobimy w dalekiej przyszłości. Ale jeśli serial wygląda podobnie jak ten film, to czuję że to będzie droga przez mękę. Szczególnie przy tak słabej wersji głównego antagonisty, który jest po prostu genialną sztuczną inteligencją.

Cóż, muszę się z Tobą zgodzić. Brainiac wypada w tym filmie bardzo słabo. Nie jest ani trochę realnym zagrożeniem. Szansę miał Luthor, ale ten został przedstawiony bardziej prześmiewczo. Jednak to nadal jest to, o czym mówiliśmy wcześniej, czyli wzorowanie się na schematach. Świetnie podkreśla to scena, kiedy Clark ma wizję z Lois - kobieta jest dla niego bardzo miła, a nawet z nim flirtuje. To pomaga Supermanowi zrozumieć, iż jest to jedynie fatamorgana. Bo jak to, Lois miła dla Clarka?


Klasyczna baśniowa nekrofilia

Natomiast w warstwie graficznje da się zauważyć regres w stosunku do  np. Mystery of the Batwoman. Animacja nie grzeszy płynnością, i jest to mocno odczuwalne. Kolory są cukierkowe, jak się tak zastanowić, pasują idealnie do całej atmosfery odlschoolowego superbohaterstwa. Muzyka jest dobrze dobrana (czyli prawie jak zawsze w tych animacjach), ale nie bardzo jestem w stanie przypomnieć sobie jakikolwiek utwór.

Niestety muszę przyznać, że była to najgorsza z dotychczas przez nas oglądanych animacji z Uniwersum DC.

Prześlij komentarz

Copyright © Geek Kocha Najmocniej – Analizujemy popkulturę.