Lubię horrory w każdym medium. Shiki zapowiada się jako intrygujący utwór grozy oparty na mentalności ludzi pochodzących z małej, odizolowanej od świata wsi.
Zawsze mam zagwozdkę z mangami poświęconymi historii grozy. Są to utwory z innego kręgu kulturowego i to, co zapewne śmiertelnie przeraża Japończyków, u mnie może wywołać co najwyżej uśmiech politowania. Shi-Ki po pierwszym tomie jest wciąż pełne sekretów i nie do końca wszystkie elementy są zrozumiałe, ale nie powiedziałbym, że nudziłem się lub irytowałem podczas lektury. Wręcz przeciwnie.
Mocno się zaskoczyłem gdy poznałem jej wiek |
Całą historię towarzyszył mi co najmniej niepokój, gdyż pozornie toczy się przez całą książkę toczy się zwyczajne życie na prowincji, jednak cały czas atmosfera jest gęsta. Czuć jakąś mroczną tajemnicę wiszącą w powietrzu, ale ignorowaną przez mieszkańców wioski. Przez całą mangę dzieje się niewiele, ale to wystarczyło przy przykuć moją uwagę, i żebym wchłonął ten tomik już drugi raz z rzędu.
Ta czasami pojawiająca się para oczu przyprawiała mnie momentami o ciarki |
Pierwszy tom jest dość ciekawym wstępem, do dłuższej, mam nadzieję ciekawej historii. Po tym tomie wiem w sumie tyle co nic, ale chcę poznać dalszą część historii. Polecam zatem zapoznać się z tym nowym tytułem i zanurzyć się w mrocznej atmosferze wioski oddzielonej od świata zarówno fizycznie jak i mentalnie, bo zapowiada się bardzo ciekawie.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Waneko.
Prześlij komentarz