Wspaniała zabawa, którą możesz zabrać ze sobą wszędzie. Graj sam lub ze znajomymi i ciesz się wspaniałym wydaniem.
„Dziennik 29”, wydany przez Fox Games to nowum na naszym rynku. Po raz pierwszy możemy zagrać w… książkę. Oprócz samego Dziennika, do zabawy potrzebne są nam również telefon lub komputer z podłączeniem do internetu oraz ołówek. Gdy zbierzemy potrzebne elementy, możemy zanurzyć się w przygodzie, w której naszym zadaniem jest dowiedzieć się co stało się z ekipą archeologów.
By osiągnąć sukces, musimy udzielić odpowiedzi na kilkadziesiąt zagadek. Zwykle rozwiązaniem jest pojedyncze słowo. Prawidłową odpowiedź wpisujemy następnie na stronie internetowej powiązanej z grą, a w nagrodę otrzymujemy Klucze. Warto je sobie zapisywać, bo w późniejszych zagadkach mogą okazać się – hehe – kluczowe do ich odgadnięcia.
Zagadki zamieszczone w „Dzienniku 29” potrafią sprawić problemy, jednak wtedy z pomocą przychodzi strona internetowa. Możemy skorzystać albo z podpowiedzi, albo po prostu poznać poprawną odpowiedź.
Dobrym atutem gry jest różnorodność zagadek. Niekiedy wymagają one od nas poszukania czegoś na mapie, czasem ich rozwiązanie wcale nie jest tak oczywiste, na jakie wygląda i warto byśmy trochę mocniej pogłówkowali, by osiągnąć sukces.
W założeniu ów dziennik jest jedyną pozostałością po ekipie archeologów, która zaginęła. I tak właśnie wygląda. Piękna oprawa ze srebrnym liternictwem, papier stylizowany na zabrudzony i popisany. Zagadki zdobione są rysunkami i komentarzami, które z czasem robią się lekko niepokojące.
Świetnym elementem było zapakowanie „Dziennika 29”. Zabawa z tą grą rozpoczyna się już w momencie zakupu / otrzymania przesyłki. Książka ukryta jest w pudełku, zapieczętowanym, do którego dostać możemy się rozwiązując pierwszą zagadkę i wpisując na kłódce prawidłową kombinację.
Pewnie, ta gra to jednorazowa przygoda. No, chyba, że magicznie zapomnicie wszystkie odpowiedzi. Warto więc albo zapisywać Klucze na osobnej kartce, albo korzystać z ołówka, by potem można było podzielić się dobrem, w postaci „Dziennika 29” z kimś innym.
Jednak zagadek jest na tyle dużo, że zajmie Wam trochę czasu, niż przejdziecie przez wszystkie. „Dziennik 29” jest świetną alternatywą dla osób, które nie mają za wiele czasu wolnego, a mają ochotę na rozluźniającą zabawę. Główkowanie nad odpowiedziami wcale nie sprawia ogromnego problemu, jedynie dostarcza masy radości. Możecie grać sami ze sobą, albo zebrać ekipę i wspólnie dowiedzieć się co stało się z zaginionymi bohaterami. My, jako para, polecamy „Dziennik 29” jako pomysł na randkę. Na pewno będzie oryginalnie, geekowo i przyjemnie.
Prześlij komentarz