See you space, cowboy! - 10 powodów, dla ktorych warto obejrzeć „Cowboy Bebop”

Bardzo długo przekonuję się do wszelkich tworów filmowych podzielonych na odcinki. Ten serial porwał mnie od pierwszego odcinka i dalej nie chce puścić.

„Cowboy Bebop”, to anime emitowane, jako serial telewizyjny w 1998 roku, stworzone przez studio Sunrise, dowodzone przez kierownika produkcji Shinichirō Watanabe, scenariusz stworzył Keiko Nobumoto, twórcę postaci Toshihiro Kawamoto, a muzykę przygotowała Yoko Kanno. Dlaczego tak bardzo mi się ten serial podoba?

1. Prawie każdy odcinek to pojedyncza historia (ale łączą się między sobą)

W kilku anime, które oglądałem historie mogły toczyć się nawet przez kilkanaście odcinków. Tutaj jest inaczej. (Prawie) Każdy odcinek to zamknięta historia, w której powtarzają się pewne elementy, niektóre mini wątki są kontynuowane, ale nie grają najważniejszej roli.

2. Ten serial zdecydowanie o czymś mówi, ale nie jest przegadany

Ten serial zdecydowanie nie jest banalny. Przez kolejne odcinki można wyczuć badanie takich pojęć filozoficznych, jak: nuda, samotność. Można zauważyć także egzystencjalizm w całej historii, ale nie jest wtłaczany na siłę. Jego przekaz jest tak esencjonalnym elementem historii, że nie przeszkadza podczas oglądania, ale mocno uderza po obejrzeniu. zmuszając do rozmyślania nad tym, co twórcy chcieli przekazać.

3. Twórcy szanują nasz czas, odcinki są krótkie, ale akcja nie leci na łeb na szyję

Jednym z powodów, dla którego nie oglądam już tylu seriali co kiedyś, to fakt że obejrzenie 45-minutowego odcinka jest dość męczące, gdy wiem, że czeka mnie jeszcze jedenaście takich sesji. W przypadku, gdy serial jest bardzo dobry, okazuje się, że tracę cały wieczór, a tu trzeba uczyć się lub robić coś pożytecznego. W „Cowboy Bebop” odcinki trwają zaledwie do 25 minut, i jest ich tylko 26. Nie wiem jak Wy, ale ja wolę oglądać takie zamknięte serie, niż zaczynać serial, który ma już cztery sezony, po 30 odcinków każdy.

4. To świat przyszłości, ale całkiem znajomy

Świat Kowboja jest światem futurystycznym, i, o ile są to technolgie przyszłości, to nie są jakoś szczegółowo tłumaczone. Za przykład podam ładowanie pojazdów latających, które wygląda, jak wpinanie węża ze specyficznym zakończeniem z otworem na stacji. Czyli futuryzm - tak, tłumaczenia skomplikowanych mechanizmów - nie. I dobrze na tym te dzieło wychodzi, gdyż to nie wynalazki nas obchodzą, bo dla bohaterów są tak oczywiste, jak dla nas nowoczesne urządzenia elektroniczne.

5. Czołówka!

Czołówka jest hołdem dla czołówek filmów akcji z lat 70. Te nawiązanie daje temu serialowi unikatowy charakter i dodaje olsdchoolowości całemu dziełu. W tle przygrywa dynamiczny, energiczny jazz, który jak nic kojarzy się z latami z poprzedniego tysiąclecia.

6. Jest tu każdego rodzaju kina po trochu.

Oglądając, zauważyłem elementy kina noir, kina akcji lat 70., filmu detektywistycznego, a nawet kina typu heist. Mimo że często akcja trwa moment, a chwilę później następuje spokojniejsza chwila, w odcinkach dzieje się bardzo wiele i trzeba dobrze uważać przy oglądaniu. Innymi słowy, nie da się zrozumieć całej fabuły, oglądając tylko jednym okiem.

7. Muzyka, to jest coś niesamowitego

Nie wyobrażam sobie tego serialu z inną muzyką. Jest w niej wszystko: rock, rock & roll, japońsko rozumiany heavy metal, jazz, swing. I to wszystko tu pasuje. Energiczne rozpoczęcie w czołówce, spokojne melodie w chwilach zadumy, skoczne w trakcie pościgów i walk i japoński rock podczas napisów końcowych, który rozładowuje napięcie po zazwyczaj intensywnych odcinkach.

8. Nie ma męczących długoterminowych romansów

Na pewno każdy z Was zna źle poprowadzone romanse głównego bohatera z nijaką bohaterką. Tutaj główny bohater podrywa mnóstwo panien, każda z nich jest unikatowa, ale, z różnych powodów, nie związuje się z żadną na dłużej. Myślę, że tym głównym jest to, że jest łowcą głów i to średnio bezpieczne zajęcie.

9. Nie czekajcie na 10 powód, lećcie oglądać!

Rzadko mi się zdarza, że mogę ręczyć za serial. To jest moje serialowe odkrycie roku, mimo że to twór dość stary, ale jaki pyszny. Nie dajcie sobie czekać dalej i koniecznie nadróbcie bo warto i to bardzo.

Prześlij komentarz

Copyright © Geek Kocha Najmocniej – Analizujemy popkulturę.