Animacje DC: Batman kontra Dwie twarze | Na dwa głosy



Batman kontra Dwie twarze to najnowsza animacja DC, a jednocześnie ostatni film w karierze, niedawno zmarłego, Adama Westa. Opowieść jest sequelem Batman: Return of The Caped Crusaiders


Tym razem film z innej beczki, a na pewno z innych czasów. Batman kontra  Dwie Twarze, to hołd dla klasycznego serialu aktorskiego pt. Batman z lat 60. Akcja rozgrywa sie w mieście Gotham, gdzie obserwujemy trudną i skomplikowaną relacje Batmana z Harvey'em Dentem. Nie oglądałem tego serialu, ale ten film jest tak świetny, że będę musiał poważnie pomyśleć o zapoznaniu się z produkcją z lat 60. Zacznijmy może od samego humoru, którym praktycznie żyje ten utwór. Jak podobały Ci się żarty umieszczone w tym filmie?

Były świetne! Niektóre były totalnie suche, ale widać, że zostały użyte w formie ironicznej. W ogóle, cały film wydaje się być jednym wielkim pastiszem na dawne kino akcji i kino superbohaterskie. Batman jest tu geniuszem, bez którego nikt nie jest w stanie poradzić sobie nawet z zawiązaniem buta. Poza tym, wypowiada się tak, jak robił to w latach 60. Zachowanie tego stylu przyprawia o jeszcze więcej śmiechu.


Nie odwracaj się, Robinie. Prawdziwi mężczyźni nie odwracają się w kierunku wybuchów.

W sumie warto zaznaczyć, że głosu Batmanowi udziela aktor, który oryginalnie grał w tymże serialu: Adam West. Świetnie wpasował się w swoją rolę i jego głos wprowadził odpowiedni retro klimat. Nie bez znaczenia także były powiedzenia Robina, najczęściej zaczynające się od "Holy ...!".

No właśnie, ten retro klimat jest esencją całego filmu. Wszystkie przejścia pomiędzy scenami, stroje, zachowanie, wygląd postaci oraz sposób wypowiedzi bohaterów - to nostalgia za dawnymi produkcjami superbohaterskimi. Dlatego obojętne jak absurdalne bywała fabuła, uśmiechałam się przez cały film, bo robiło mi się cieplutko na serduszku. Śmiało mogę powiedzieć, że to jedna z lepszych animacji DC, a przecież już trochę ich obejrzeliśmy.

Dobra robotę robią tez tutaj antagoniści. Catwoman, która zazwyczaj jest gibką i młodą przestępczynią, tak tutaj jest tylko gibka. Za każdym razem gdy aktorka wypowiadała swoją kwestię, zazwyczaj miałem wrażenie jakby wypowiadała je dojrzała dama z drinkiem w ręce. Ale i tak najbardziej podobał mi się moment walki z Molem i jego poplecznikami, którzy pomimo walki na śmierć i życie dbali o ciszę w bibliotece, a także o bezcenne egzemplarze książek.

Skoro już wspominasz o tej walce, to warto dodać, że przed starciem Batman przypomniał Molowi, aby jego ludzie zdjęli okulary, co by uchronić je przed pobiciem. Ja, jako okularnica, bardzo doceniam tę scenę! Batman kontra Dwie twarze stworzony jest właśnie z takich gagów, tyle tylko, że - w przeciwieństwie do filmów Patryka Vegi - to wszystko jest spójne i układa się w ciekawą fabułę.


Miłość trwalsza, niż więzienne kraty

Piękne były również onomatopeje przedstawiające odgłosy uderzeń. Nie tyle treścią co tym, że zasłaniają praktycznie cały ekran na kilka sekund, a poprzedzające ich ciosy wleką się niemiłosiernie. Zmieniając temat, co sadzisz o muzyce w tym dziele?

Jest świetna! Niezwykle klimatyczna, rytmiczna, nadaje scenom polotu. W moim serduszku szczególne miejsce znalazł utwór z czołówki. Jeśli już o niej mowa, to także pod względem animacji została wykonana wyśmienicie. W ogóle, całość filmu charakteryzuje się dobrym wykonaniem. Animacja obfituje w barwy, jednak nie zapomniano o mrocznym klimacie Gotham, więc wśród kolorów dominuje grafitowy i ciemna zieleń.

Ten film to świetny powrót zarówno stylistyki tamtych programów telewizyjnych, jak i ich często suchych żartów. Akcja filmu nie zwalnia ani na moment i co chwilę jesteśmy przenoszeni do przeróżnych lokacji. Polecam go obejrzeć zarówno fanom tej stylistyki, jak i wszystkim innym miłośnikom dzieł wydawnictwa DC!


Za udostępnienie egzemplarza dvd do recenzji dziękujemy dystrybutorowi Galapagos.

 Galapagos

Prześlij komentarz

Copyright © Geek Kocha Najmocniej – Analizujemy popkulturę.