Podróż przez czasy i ludzkie aspekty - recenzja „Mort Cinder”

mort cinder recenzja komiks non stop comics
Czym jest podróż przez czas, przestrzeń, i najciemniejsze aspekty ludzkich doświadczeń?
„Mort Cinder” wpada w dwie kategorie komiksów,  po które nie sięgam zbyt często: te pochodzące z Ameryki Południowej i starsze niż 40 lat. Najczęściej jeśli czytam jakiś komiks zza oceanu, to został stworzony w Stanach Zjednoczonych. I choć jest wiele tytułów wydawanych z południowej ameryki, to wciąż komiksy z tej strony świata stanowią margines.
mort cinder recenzja komiks non stop comics
Historia skupia się na przygodach antykwariusza, Ezry Winstona oraz tytułowego Morta Cindera, który jest nieśmiertelnym bytem. Po pokonaniu początkowych trudności, bohaterowie spędzają czas na przeżywaniu poprzednich losów Morta, który nie umiera ostatecznie, i po każdym zgonie powraca na nowo. Tytułowy Mort zabiera naszego protagonistę w podróż przez różne światy i różne momenty w historii ludzkości, by pozwolić zmęczonemu antykwariuszowi przeżyć zarówno chwile grozy, jak i wzruszenia. Większość tego tytułu posiada fabułę dość epizodyczną. I tak najlepiej mi się czytało ten komiks: jeden rozdział przy jednym podejściu. Poszczególne historie dzieją się w różnych czasach, i różnych konwencjach, przez co są tematycznie dość zróżnicowane. Potrzebowałem chwili, by przyzwyczaić się do stylu narracji, ale po wstępie bardzo mocno się wciągnąłem, i gdy zorientowałem się, że to już koniec, wydało mi się że dopiero co zacząłem czytać, a przecież to gruby album.
mort cinder recenzja komiks non stop comics
Komiks ten charakteryzuje się naprawdę pięknymi, czarno-białymi rysunkami. Są bardzo szczegółowe a zarazem bardzo czytelne. Umiejętne granie czernią i bielą daje niesamowity klimat. Gdy na paręnaście stron układ zmienił się z pionowego na poziomy, przez co trzymanie tomu w poprzek było niezbyt wygodne. Ale cóż z tego jak czytało się to miodnie.
mort cinder recenzja komiks non stop comics
Jeśli chodzi o polskie wydanie, to jest ono po prostu cudowne.Twarda oprawa, papier który nie przyjmuje palców, duży format, a to wszystko w tak niskiej cenie! Dodatki też są niczego sobie. Znajdziemy tu obszerne, dwustronicowe posłowie napisane przez Janis Breckenridge, scenariusz do niezrealizowanego odcinka przygód Morta Cindera, a także biogramy Alberto Brecci oraz Hectora Oesterhelda.
mort cinder recenzja komiks non stop comics
Jeśli tak jak mi, brakuje Wam ciekawych historii nie tylko ze starego kontynentu i ameryki północnej, koniecznie sięgnijcie po Morta. To świetny komiks, który nie stracił nic ze swojego uroku i zupełnie nie czuć jakby lata które minęły od publikacji zawartych w nim odcinków, miały na niego jakiś wpływ. Koniecznie spróbujcie, zwłaszcza że jest w bardzo niskiej cenie, szczególnie jak na taki poziom wydania.

Prześlij komentarz

Copyright © Geek Kocha Najmocniej – Analizujemy popkulturę.